Już za nami dzień dziecka, a w tym roku spędziliśmy go troszeczkę inaczej! Franuś pierwszy raz brał udział w zawodach wędkarskich. Pierwsze pół godziny nawet mu się podobało, niestety zawody trwały dwie godziny i to dla niego było o wiele, wiele za długo... Na szczęście dotrwał dzielnie do końca.
Rozczarowany był tylko tym, że nie było medali :))) Organizatorzy obiecali, że za rok się to zmieni.
A u mnie czas zaliczeń, i nauki do sesji.
Byle do lipca!
No hej :)
OdpowiedzUsuńFranek to pewnie po tatusiu ma bakcyla do łowienia ryb :) To był na pewno super spędzony czas!
A jak szkoła? Pewnie wszystko do przodu co? :):)
A Franek jak w przedszkolu? Już mniej choruje?
Buziaki kochani :*
Mały wędkarz:) Rewelacja!
OdpowiedzUsuńdzielny wędkarz. Niewiem czy ja bym wytrzymała tak długo :-)
OdpowiedzUsuńPierwsze zawody? No to młody szybko zaczyna ;) Ja wracam do poszukiwań np.: "najtańsze oc aby nie stracić auta!"
OdpowiedzUsuń