Siedzę w domu z dzieckiem, sprzątam, piorę, prasuję, gotuję... No w sumie nic czego bym nie robiła gdybym jeszcze dodatkowo pracowała, więc dlaczego czuję się czasami taka zmęczona i wyczerpana psychicznie??? Pewnie to brak odskoczni, dni które wyglądają podobnie i w większości jedynie towarzystwo dwu letniego mężczyzny! Nie, nie skarżę się po prostu mam ochotę to wyrzucić z siebie. Cieszę się, że mogę te pierwsze trzy lata poświęcić synkowi i robię to i dla niego i dla siebie tylko czasami przychodzą gorsze dni...
Jednak troszkę polepszył mi się nastrój dziś dzięki pięknej pogodzie i przez, to że synek mnie oszczędził ;)
Nawet kwiatka dostała matka!
I długi spacer...
...ale z ciuchcią
I nowo wybudowana piaskownica przez tatusia cieszy Frania tylko jakby piasku w niej brak ;)
Raz na huśtawce
a raz pod, takie życie ;)
A trawa w ogrodzie jeszcze taka zielona mimo, że to już prawie środek listopada
A teraz gdy mały drzemie mam poddała się pokusie i wcina coś dobrego popijając kawą z mlekiem i nasłuchując czy młody jeszcze śpi.