Od urodzenia Frana dom zmienił się nie do poznania. Bardziej przypomina plac zabaw lub centrum zabaw dla dzieci niż dom dorosłych ludzi. Wszędzie walają się "dzieciwe" rzeczy. Zabawki są w kuchni, łazience, w łóżku rodziców ( co akurat nie jest dziwne bo franuś jest tu równie często) a ostatnio nawet w piekarniku oraz szafce na naczynia !?
u mnie też wszędzie można znaleźć zabawki mojej Matyldy. Czasem dziwie się jak one tam trafiają, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJa też sie zastanawiam :) Jednak narazie pozostaje dla mnie to tajemnicą ;)
OdpowiedzUsuń