Czytamy bajki
Bawimy a raczej "wozimy" się z klockami ;)
Wcinamy zupki
Oglądamy pociągi przez okno
I zdarza nam się świętować to i tamto ;)
Tak tak ten cień na kanapie to Franczi :)))
I oczy was nie mylą :) Choinka u nas do dziś stoi i jak się nie posypie to starym zwyczajem do Matki Boskiej Gromnicznej postoi, ale bombki to coraz rzadsza ozdoba na choince :)
U nas też choinka stoi, mam lenia żeby ją rozebrać ;)
OdpowiedzUsuńTak szczerze, to mi też się nie chce jej rozbierać :P
UsuńJa to się już z choinką pożegnałam z ulgą, bo o ile w święta stanowiła ozdobę, to potem jakoś mi tak przeszkadzała, w sobotę się z nią pożegnaliśmy. Widzę, że nasi synowie oprócz zamiłowania do pojazdów wspólne mają również skłonności do alergii, my też ostro walczymy z tym, co uczula i swędzenie powoduje okrutne. Aż miło patrzeć z jakim apetytem Franio zupkę zjada:) Życzę powrotu do zdrowia i dalszej nieustającej kreatywności zabawowej. Ps. zazdroszcząc pociągów za oknem:)
OdpowiedzUsuńNo niestety alergia to nasz duży problem :( Musimy teraz zrobić testy z krwi żeby zobaczyć co oprócz białka krowiego nas uczula.
UsuńA pociągi za oknem to fajna sprawa :) Są na tyle daleko, że nie słychac ich za bardzo, a widać doskonale :)
Swietnie ta zupke wcina. Makaron rozprowadzil po calej buzi, jak maseczke na zmarszki :) Choinke rozbieralam juz w Trzech kroli. W UK jest taki przesad, ze jak choinka stoi dluzej to ma sie w nowym roku pecha...hahaha
OdpowiedzUsuńon tak zawsze je, całym sobą ;)
Usuńwoooow choinka :D :D
OdpowiedzUsuńczy to Ty chowasz się za Franiem przy zupce? ;-)
taczki super pomysł, trzeba kupić, niech syn ma zajęcie :D
Przyznaję się bez bicia ta za makaronowym potworkiem to ja ;)
UsuńA taczka to fajna sprawa, i na dworze i w domku :)
Piękne te książeczki! Aż zazdroszczę bo mój Oskar jest na etapie niszczenia książek i te co lubi najbardziej są w straszne rozsypce:/ A choinkę też mieliśmy całkiem niedawno:)
OdpowiedzUsuńA o taczce to myślę na wiosnę:)
Zdrówka dla Franusia:)
I u nas wiele książek uległo destrukcyjnym zapędom Frania
UsuńU nas bombki też sukcesywnie znikały :))
OdpowiedzUsuńA sukces odniosły te które pozostały ;)
UsuńPiękny widok z okna.
OdpowiedzUsuńDużo zdrówka życzę :)
My też bardzo lubimy nasz widok i często patrzymy przez okno :)
Usuńale ma fajną taczkę :-)
OdpowiedzUsuńA dziękujemy :) Franuś ją bardzo lubi :)
UsuńNa ostatnim zdjęciu widać jakie szybkości osiąga Franuś!
OdpowiedzUsuńOj on potrafi, czasami się zastanawiam czy on nie ma adhd ;)
UsuńZajęć Wam nie brakuje:)
OdpowiedzUsuńStaraliśmy się czyms zająć by nie dopadła nas nuda!
UsuńChoinka niech stoi do przyszłych świąt ; P
OdpowiedzUsuńKto wie czy tak się nie stanie :)
UsuńI o to chodzi..nie dac się chorobie:)))Trzeba ją pokonać radością...a dzieci to potrafią jak nikt:)))
OdpowiedzUsuńDokładnie :)))
Usuńwidać, że po mimo choroby bawicie sie dobrze:))
OdpowiedzUsuńTrzeba było jakoś przetrwać :)
Usuńale wracajcie już do zdrowi :*
OdpowiedzUsuńUdało się :*** Dziękujemy :)
UsuńMy też mamy choinkę:)
OdpowiedzUsuńI u nas jeszcze zagości chwilkę ;)
UsuńDużo dużo zdrowia dla Franka ;)
OdpowiedzUsuńSuper wcina zupę
Dziękujemy kochana :***
UsuńA rosołek to on lubi jak widać ;)
Nieładnie! Brzydko z Waszej strony! Natychmiast mi zdrowieć!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Już jesteśmy zdrowi :)))
UsuńJupi!!!
:***
U mnie raz choinka stała do marca :D a zdjęcie z makaronem na twarzy wymiata :D
OdpowiedzUsuńOj z tą choinką to i u nas było podobnie ;))) Jest raz w roku ale długooo :)))
UsuńNo widać, ze mu makaron służy ;)
No to widzę, że zabawa udana na całego pomimo choroby :):*
OdpowiedzUsuńCoś trzeba bylo robić żeby przetrwać z małym ;)
UsuńZdrówka dla Franka!
OdpowiedzUsuńChoinka żywa jest dla mnie jedynie wspomnieniem z dzieciństwa, bo od lat ubieramy sztuczną :( Bombek i u nas niewiele, a większość z nich to kolorowe plastiki :)
OdpowiedzUsuńIle lat ma Franek? :)
Już doczytałam! :)
OdpowiedzUsuń:) 2,5 roku a duży facet z niego :)))
Usuń