To było do przewidzenia, bo coś za dobrze nam ten początek przygody Frania z przedszkolem się zaczął. Pierwszy tydzień września spędziliśmy nad morzem, a że wróciliśmy do domu dopiero w nocy w niedzielę, to ubiegły poniedziałek synowi darowaliśmy wrażenia związane z pierwszym dniem w przedszkolu. We wtorek oboje z mężem z sercami w gardle i łzami w oczach podprowadziliśmy Frania do sali gdzie urzęduje grupa II (w tym i nasz syn). Młody zobaczył dzieci, zabawki, kolorowe stoliki i co??? i nawet nie zauważył, że wychodzimy nie pożegnał się nie zapłakał... Ok nie tak sobie wyobrażaliśmy ten dzień, no ale niech będzie syn już jest dorosły... a rodzice zbyt przywiązani. Drugi dzień przedszkola wyglądał tak samo mama, tatuś (z urlopem na okazję rozpoczęcia edukacji przedszkolnej syna) i Franuś podchodzą pod salę syna i widzą już tylko jak Franczi przyśpiesza i znika między dziećmi z upatrzonym dzień wcześniej w przedszkolu kombajnem. Znów rodzice wychodzą niepożegnani, ale za to dumni jak pawie, że ich syn taki dzielny! W nagrodę fundują mu tego samego dnia wypad do kina na Samoloty gdzie bawią się równie dobrze lub ciut lepiej niż Franuś ;)
Niestety czwartkowy poranek pozbawia nas złudzeń, do przedszkola dziś nie idziemy tylko wybieramy kierunek na ośrodek zdrowia. I niestety diagnoza jest taka jak myśleliśmy, to znowu zapalenie oskrzeli.
Do tego wczoraj na kontroli lekarka pokazała mi jego powiększone węzły, i kazała zaraz po chorobie zrobić badania krwi. No i znowu strach, bo niby wiem, że przy przeziębieniu węzły się powiększają, ale wiem, że nie tylko wtedy. I te głupie, złe myśli kotłują się w głowie...
A Franuś dalej zasmarkany, kaszle i jak do tej pory od stycznia nie spał w dzień pokłada się co rusz na łóżku i przysypia.
No i jak do tej pory synek był dwa dni w przedszkolu...
Zdrówka kochani Wam życzę, bo bez niego to jest LIPA
zdrówko najważniejsze !! dla Was również ; )
OdpowiedzUsuńOj najważniejsze! Dziękujemy :***
UsuńNo to zdrowka ! ;)
OdpowiedzUsuńDużoooo zdrówka!
UsuńNiestety takie są początki. A do tego jedne dzieci łapią coś szybciej niż inne.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że Franuś szybciutko wróci do zdrówka i będzie mógł dale cieszyć się zabawami w przedszkolu a Ty będziesz dalej dumną jak paw mamą! :)
I ja Wam życzę dużo dużo dużo zdrówka.... i też na zapas na cały rok :*:*:*
i czekam na dobre wieści, że Franio już zdrowy :)
Wam też kochane(ni) dużo, dużo zdrówka!!!
UsuńJa mam nadzieję, że już niedługo będę mogła napisać, że już wszystko dobrze.
Buziole!
Nawzajem zdrówka!
OdpowiedzUsuńU nas też nadal chorobowo :(
Właśnie czytałam Waszego bloga... Oby to choróbsko nas już oszczędziło!
UsuńFranio to zuch chłopak ! Trzymam kciuki, żeby i z chorobą sobie szybko poradził. Zdrowia, zdrowia i jeszcze raz zdrowia. I może jeszcze ciut wypadów nad morze :))
OdpowiedzUsuńZdrowie i wypady nad morze to życzenia dla nas idealne!!!
UsuńA ja Wam życzę zdrówka i wypadów w góry :*** I spokoju w tym pięknym ciążowym czasie :***
biedny Franio :(
OdpowiedzUsuńzdrówka dużo życzę!! u nas dopiero co skończyło się chorowanie...
Dziękujemy :***
UsuńI zdrówka życzymy również :***
Jak najwiecej zdroweczka Kochani, bedzie dobrze, ja przy wiekszosci zapalen gardla mam powiekszone wezly jak chomik.
OdpowiedzUsuńNo właśnie te węzły... Ech u niego to pierwszy raz i nie powiem, przerażona jestem!
UsuńZdrówka dla synka!!! Moja od trzech tygodni smarka delikatnie ale na szczęście nic poważnego.
OdpowiedzUsuńOby na katarku się skończyło!!!
UsuńBuziaczki :*
zdrówka życzę. Stasznie szkoda. Kai nam przez pierwsze pół roku łapał katar.
OdpowiedzUsuńBuziaki :-*
zdrówka życzę :) mój Piotrasek też już był chory... a to dopiero początek września ;/
OdpowiedzUsuń