Dziś wieje i leje jak przystało na jesień, a jeszcze w ubiegły weekend słonko raczyło nas cudownym ciepłem.
Ubiegły weekend spędziliśmy dosyć intensywnie.W sobotę na śniadanie zjedliśmy sushi, które miało być na kolację, niestety tak się ślimaczyliśmy z jego robieniem, że dopiero około 1 w nocy było gotowe więc powędrowało do lodówki i stało się śniadaniem ;) I po tak sytym posiłku ruszyliśmy do ogrodu by Franuś mógł się wyszaleć a my zabraliśmy się za jesienne porządki w ogrodzie. Około południa szybka zmiana planów, babcia przejęła Franusia a my ruszyliśmy na grzyby. W niedzielę również biegaliśmy z mężem z koszami po lesie, a wieczorami marynowaliśmy grzybki.
I pierwszy raz po zbieraniu grzybów miałam zakwasy, niezłe ilości kilometrów przemierzyliśmy!
Porcja Franusia
Nie wiem co ostatnio jest z Franiem ale nawet gdy jest bardzo wesoły to do zdjęć zawsze robi poważną minkę!
U nas też już jesień na całego. I też byliśmy w weekend na grzybach ;-)
OdpowiedzUsuńJa tak jak ty liczę jeszcze na złotą jesień :) A chodzenie po lesie uwielbiam!
UsuńNo to ładnie sportowo spędziliście weekend - i wiesz, że dla mnie im dalej od kanapy tym cudniej i wspanialej :D
OdpowiedzUsuńA Franek nie był z Wami? Chory jeszcze?
Franiu jeszcze ciut chory, gorączki jednak nie ma więc teoretycznie mógł iść z nami. Tylko, ostatnio jak znalazłam na sobie kleszcza, na szczęście jeszcze się nie wbił, nie miałam odwagi brać go ze sobą do lasu. Strasznie boję się boreliozy, lub odkleszczowego zapalenia opon mózgowych. Zwłaszcza, że znam jedno dziecko które, tak zachorowało w tym roku.
UsuńO tak im dalej od kanapy tym lepiej!!!
U nas juz dawno leje i wieje z ta zmiana ze teraz jeszcze coraz zimniej z dnia na dzien.
OdpowiedzUsuńA gdzie ta piekna polska zlota ?
No właśnie gdzie ona jest??? U Nas dziś ciemno jak by był wieczór, a to samo południe :(
UsuńZbieranie grzybów uwielbiam ale w tym roku nie wybrałam się i już chyba się nie wybiorę.
OdpowiedzUsuńA mam nadzieję, że jeszcze słoneczko wróci
Ja też mam taką nadzieję, jeszcze nie biegaliśmy z małym po parku szeleszcząc liśćmi, a to największa frajda jesieni :*
Usuńsuper, ale narobilas mi smaka na sushi..i gdzie ja tu teraz o tej porze sushi na dowóz znajde;)
OdpowiedzUsuńNo ja już nie polecam samodzielnego robienia sushi późnym wieczorem ;) Bo wychodzi z tego śniadanie ;P
UsuńTy się ciesz że w ogóle ci pozuje . Ja za moim Adasiem biegam za aparatem jak szalona bo nie ustoi w miejscu ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam K.
Franuś ma dziwny sposób pozowania, ale fakt lepiej tak niż wcale ;)
UsuńPozdrawiam również!
oj szkoda tego lata...jesień jest taka ponura.... pysznie wygląda sushi :))
OdpowiedzUsuńI smakuje pysznie!!! Przynajmniej jak dla mnie ;)
UsuńA jesieni nie lubię tej szarej, mokrej i pochmurnej, ale na taką złotą ciepłą jesień to mam ochotę :)