Rok temu Franuś o tej porze roku z zapaleniem płuc wylądował w szpitalu a ja razem z nim. Tatuś w domu czekał, martwił się i chciał zrobić jakiś fajny prezent na przywitanie Nas w domku :)
I udało się! Razem z dziadkiem Frania stworzyli karmnik dla ptaków i zarazem jadłodajnie dla kotów.
Niesamowite:) Kot i ptak w jednym domku;)
OdpowiedzUsuńNo takie łakome koty mamy w okolicy i nie są to koty niczyje tylko sąsiadów. Takie konkretne spaślaczki :)
UsuńAle spryciarz ;D
OdpowiedzUsuńChyba ma nadzieję, że ptak mu się podłoży ;)
Usuńoj my też chorowaliśmy, z dwójką dwa tygodnie w szpitalu spędziłam :(, a karmnik wyszedł rewelacyjny Tatusiowi!
OdpowiedzUsuńMy około tygodnia wtedy byliśmy, ale niestety dwa razy w ubiegłym roku :(
UsuńA karmnik faktycznie niezły wyszedł chłopakom :)
u nas w karmniku też stołują się kociska:)
OdpowiedzUsuńŻarłoki z kotów :) Te co wpadają do naszego wcale zagłodzone nie są.
Usuńsuper karmnik. Z kotków niezłe głodomorki:)
OdpowiedzUsuńNo niezłe :) Zwłaszcza, że niektóre są tak grube, że ledwo włażą do karmnika :)))
Usuńnie, one są puszyste :P :P wiecznie głodne :P
UsuńKotek czeka na ptaszki.. ;-)))) mam nadzieje, że wszelkie choróbska Was już ominą!
OdpowiedzUsuńJa też mam nadzieję, bo już we wrześniu dwa razy Franuś chorował i dwa razy musiał być na antybiotyku :(
UsuńA kot ewidentnie ma nadzieję, że ptaki same mu się podadzą do stołu :)
może kot liczy na ptaka na talerzu ? ;-)
Usuńtrzymajcie się zdrowo!!
Kot faktycznie dosyć gruby:) Jeszcze tam utknie!
OdpowiedzUsuńIstnieje takie ryzyko :)))
UsuńMy nie mamy karmnika :/ Ale w przyszłym roku chyba pomyślimy o takim domeczku niech Osinek się uczy od małego:)
OdpowiedzUsuńMyślę, że to dobry pomysł. Franuś bardzo lubi oglądać w nim ptaszki no i koty również ;)
UsuńHehe dobre kociska. Też mam kota , ale mój patrzy na takie przez szybę z nie dowierzaniem - koty na dworze?! No i go tak nie spasłam. Widać że stałują się "na mieście"
OdpowiedzUsuńŻYCZE wam żeby ta zima była bez chorubsk.
Oj służy mu jadanie "na mieście" :)
UsuńDziękujemy, i życzymy również dużo zdrówka!!!
tata i dziadek się spisali :)
OdpowiedzUsuń:) Spisali to prawda!
UsuńOj tak - obaj super się spisali :) To musiał być wspaniały prezent na powitanie Frania :)
OdpowiedzUsuńI prawdą jest, że nie ważne idealne wykonanie, ale, że z serca dane i własnoręcznie zrobione (prócz wykonania karmnika mojego męża :P ).
Jesteś dla niego zbyt surowa ;) Ja też nie wiem jak karmnik by wyglądał gdyby go sam mój mąż robił :)))
Usuńuwierz mi, że nie jestem :) tak zrobił karmnik, że ptaszki by się nie dostały do ziarenek :P
UsuńSzkoda tylko, że tak się szybko poddał :( bo mógł się nie obrażać i jeszcze raz spróbować.
Oj Faceci tak chyba mają, jak ja mówię mężowi by coś zrobił inaczej niż po jego myśli to zawsze mówi "tak? To zrób to sama" i foch :)
UsuńTak to i mój męnż mówi więc nie jesteś sama :D
UsuńZamiast przyjąć dobre rady to się chłopaki od razu obrażają!
UsuńTo cwaniaczek :D
OdpowiedzUsuńNiezły co? :)
UsuńJak z tej kreskówki dla dzieci , kot który na każdym kroku czeka na ptaszynke ;)
OdpowiedzUsuńNo coś w tym jest :)))
UsuńNiedobry koteczek ;)
UsuńTak nam sie spodobał wasz karmnik, ze poszliśmy dziś karmic kaczki ;)
Usuńheh super!!!!!!!!!!!!:)))
OdpowiedzUsuńNajbardziej takie widoki podobają się naszym gościom :) My już się przyzwyczailiśmy do nich :)
Usuńale kotecek ma domecek heheh .. cudny ten karmink ... pozdrawiam ciepluteńko
OdpowiedzUsuńOj ma i to częściej niż ptaszki :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepluteńko!
Super. W przyszłym roku planujemy budowę. Po przeprowadzce na wieś karmnik obowiązkowy :)
OdpowiedzUsuńNiezły głodomór!
OdpowiedzUsuńOj tak :)
Usuńuwielbiam koty!! A ten u Was w karmniku to rozbroił cały system :))
OdpowiedzUsuńHa, jaka sprytna i leniwa bestyja z tego kota :)
OdpowiedzUsuńPoszedł sprawdzić, czy aby tam lepiej jeść nie dają :P
OdpowiedzUsuńniestety u nas też koty wyżerają chleb ptakom, "mam" na dorkamieniu 5 kotów i parę ptaków, o wolałabym 150 ptaków i zero kotów
OdpowiedzUsuń