Dzisiejsza niedziela powitała mnie już ok 7 wpadającymi przez okno wprost do łóżka promieniami słonka i krzykiem z łóżeczka "mama, mama no!" Więc trzeba było jak najszybciej wstać i robić młodemu i sobie śniadanko. Tatuś Frania już od paru godzin był w pracy więc sami sobie musieliśmy radzić. Szybkie śniadanie i potem chciałam zrobić od razu obiad by mieć czas wyjść z Franiem na spacer. Na początku szlo całkiem dobrze, mały się bawił grzecznie a ja robiłam mielone. Nagle słyszę huk, mały leży na podłodze a z wargi leci krew! Aż mi się słabo zrobiło, od razu pomyślałam, że może sobie coś z ząbkami zrobił. Na szczęście "tylko" rozbita warga. Odechciało mi się dalszego gotowania, ubrałam Frania i poszliśmy do ogrodu.
Zbieraliśmy jabłuszka, rzucaliśmy się liśćmi, huśtaliśmy na huśtawce, biegaliśmy i bawiliśmy się w kuku przez gałązki :)
Widok na ogród sąsiada - ten wóz przypomina mi dzieciństwo jak z dziadkiem takim na pole jeździłam.
Radość Francziego bezcenna!
Nawet przy oczku wodnym nastała jesień
Ach ile tu liści!
A zamiast tego dokończyłam robienie obiadu, posprzątałam Frania szafkę z ubrankami (bo wieczorem tatuś szukał piżamki) i teraz gdy za moment młody wstanie ja siedzę tu :)))
A sprzątając szafkę Francziego zauważyłam, że chyba rodzice mają morsko-marynarskiego bzika ;)
Bardzo dużo ubranek jest w paski, lub ma kotwice lub łódeczki.
A jak u Was mija weekend?!
Piękna jesień:) U nas też dzisiaj było słonecznie:)
OdpowiedzUsuńOj tak piekny dzień! :)
Usuńjaki on jest cudny :) ja mam dziś dzien tęsknoty za synkiem - pojechał z ojcem do drugich dziadkow
OdpowiedzUsuńa "never too small to rock" - bomba :) też takie chcę dla Maksia :D
UsuńJa tęsknię zawsze za młodym, nawet jak dziadkowie biora go na parę godzin :)
UsuńA piżamka jest idealna dla małych łobuziaczków :)))
Uwielbiam morskie motywy na ubrankach. Wszystko co ma paseczki biorę w ciemno :)))
OdpowiedzUsuńJesień cudowna, u nas pewnie też, tyle, że przez to siedzenie w domu niewiele się jej naoglądam :(
A takim wozem też jeździłam z dziadkiem w pole...ahhh te wspomnienia :)
Ja i tatuś Francziego mamy szał na marynarskie motywy :)))
UsuńA ten wóz jest świetny, zawsze jak jestę w ogrodzie to mogła bym sie na niego godzinami gapić ;)Te wpomnienia... Oby nasze dzieci miały piękne wspomnienia
kocham pasiaste stroje, więc się Wam wcale nie dziwię:)Ależ Mały ma świetną fryzurę! Ile ma Franek?
OdpowiedzUsuńFranek w lipcu skończył dwa latka :) Czyli wielki chłop z niego ;)
UsuńA przez tą fryzurkę wszyscy go biora za dziewcynkę :) Mamy tylko problem bo nikt nie chce mu włosków podciąć bo maly jest tak ruchliwy.
Lena za to notorycznie brana jest za chłopca, włoski jej tak wolno rosną, sama jej więc podcinam :) i tez jest duża jak na swój wiek hehe
UsuńLeniwie i powoli ;)))
OdpowiedzUsuńI bardzo dobrze :) W końcu kiedy tak ma byc jak nie w weekend ;)
Usuńmój wiercipiętek Jaś ciagle albo sobie rozbije kolano, albo wargę...ja już przyzwyczajona....:)
OdpowiedzUsuńJa powoli się przyzwyczajam, ale jeszcze ciężko mi to idzie ;)
UsuńLeniwie, czytając ksiązki i odwiedzając babcię ;)
OdpowiedzUsuńTo taz miło :) chciałabym mieć więcej czasu na czytanie książek!
Usuńpięknie,jesiennie i coraz bliżej zimy. U mnie też weekendowe porządki.oj, Brakuję czasu .Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNo niestety. Zawsze sobie obiecuję,że jak maly zaśnie w dzień to czas będzie tylko dla mnie... I prawie nigdy nic z tego nie wychodzi :(
UsuńPiękne zdjęcia! Widać, że Wam niedzielny dzionek się udał mimo małego wypadku (mam nadzieję, że na wardze nie ma już śladu).
OdpowiedzUsuńNam minął samotnie, bo Mirek na uczelni. Spacerek zaliczony. Na obiadek pierogi własnej (czytaj teściowej) roboty :)
Pozdrawiamy jesiennie, ale cieplutko!
U Nas również niedziela samotna :( Warga lekko opuchnięta, ale już nie tak jak wczoraj.
UsuńPierogów zazdroszczę :) Mniami!!!
Piękne fotki! Ale ten Twój synuś śliczny:D
OdpowiedzUsuńŚlicznie dziewczyński ;)
Usuńale dzisiaj na blogach jesiennie! :)
OdpowiedzUsuńPewnie piękna pogoda temu sprzyja :)
UsuńU nas pogoda w kratkę więc jesienne szaleństwa odsuwamy w czasie :)
OdpowiedzUsuńU Nas wczoraj i przedwczoraj piękna pogoda, za to dziś... Szarówka i deszczyk :( no i ten chłód brrr
UsuńWspółczuję tej rozbitej wargi ale tak jak piszesz, całe szczęście, że to nie ząbek żaden.
OdpowiedzUsuńBardzo kuszące te Wasze jabłuszka:) lubię taką złocistą, kolorową jesień, pełną tych liści i różnych cudów tylko żeby jak najwięcej słońca było co by móc na długie spacery chodzić:)
O tak najważniejsze, że to nie ząbek!!!
UsuńCiepła i sloneczna jesień to jest to. Niestety u Nas dziś już nie tak ciekawie za oknami :(
Mały jest taki uroczy, jego blond włoski są poprostu boskie!!
OdpowiedzUsuńW ogrodzie moja Natalka też się dobrze czuje, a jak zasypia to nie wiem w co ręce włozyc:))
Chyba macie faktycznie bzika takiego pozytywnego na punkcie paseczków;)) haha
Chyba tak! Ciągle wakacje nam chodzą po głowie, oczywiście nad wodą ;)
UsuńMówisz że Franciszka mylą z dziewczynką, a u nas Kappe brano za chłopca ;-) Teraz jej nie obcinam włosów co by nie było wątpliwości ;-P
OdpowiedzUsuńPozazdrościć takiej niedzieli. Wczoraj przed naszym wyjściem zaczęło lać więc w domu siedzieliśmy..
Pozdrawiam
Moją młodszą siostrę w dzieciństwie mylili z chłopakiem. Nie raz słyszałam, że mam brata łobuza ;) A dziś to piękna dziewczyna :)))
UsuńTo chyba do nas dziś ta pogoda doszla bo całe rano padało, teraz zaczyna się delikanie wypogadzać.
Never to small to rock ! - świetne! :) U nas weekend nerwowy, kłótnie z mężulem jak zwykle o teściów, którzy najchętniej to by siedzieli nam na głowie 24 na dobę, a jak im się powie, że chcemy w weekend odpocząć, pobyć tylko ze sobą, to wielkie fochy... ehhh
OdpowiedzUsuńNie powiem :) ja też lubię pobyć z mężem i synkiem sam na sam.
UsuńCzarny pajacyk jest boski:)
OdpowiedzUsuńW ogóle bardzo mi się u Was podoba i będę do Was zaglądać:)
Zapraszam do siebie
Dziękujemy :* A pajac to jednen z naszych ulubionych i tak niesamowicie pasuje do młodego ;)
UsuńNo i piękny marynarski zestaw ;) przynajmniej wszystko ze sobą gra :)
OdpowiedzUsuńA jak! W końcu Franczi to syn wędkarza ;) to też pasuje ;)
UsuńNo tak to już z nami mamami bywa, kiedy jest wolna chwila zamiast zrobić coś dla siebie łapiemy się za porządki.
OdpowiedzUsuńPiękny ten twój Franio, a ogród uroczy.
Dokładnie, a potem sama narzekam, że nic dla siebie nie robię.
UsuńTwój Franek to jest tak śliczny, że z powodzeniem mógłby być dziewczynką (to ma być komplement!), oczywiście jak mój Alanek ;)
OdpowiedzUsuńAj.. co robię większe pranie Alanka to wynoszę co raz więcej ciuszków na strych :(
U Nas co jakiś czas ubranka Frania maszerują do jego kuzyna. Szkoda tylko, że Franio nie ma starszego kuzyna bo wszystko trzeba kupić.
Usuńgenialne body :D
OdpowiedzUsuńDziękujemy :*
UsuńŚwietne body! A ja tez lubię takie morskie klimaty :)
OdpowiedzUsuńMy też wręcz szalejemy za takimi klimatami :) A odbija się to w szafir Francziego ;)
Usuń"Never to small to rock" podbiło moje serce - gdzie ją można kupić? Ps. Super blog :) będę zaglądać częściej!
OdpowiedzUsuńTo nasz nabytek z przed roku z H&M :) Ale tak mi się spodobało, że kupiłam i trochę poczekało na Frania.
Usuń