No kochana koleżanko... Dużo się u mnie zmieniło...
Mam zdecydowanie mniej czasu, za to mam męża i synka ;) Wpadnij to pogadamy.
No i cisza :( Czyżby nie pasowała Tobie Nowa, ale wcale nie gorsza ja???
No trudno ;) Może innym razem!
A ta piosenka już od tak dawna nie chce mnie opuścić...
moze jeszcze sie odezwie...a ja zapraszam na rozdanie http://zwyczajnamama.blogspot.com/2012/11/krotkie-podsumowanie-i-niespodzianka.html
OdpowiedzUsuńMoże...
UsuńDziękuję za zaproszenie :*
Skąd ja to znam... :( smutne to, ale prawdziwe. Na szczęście mam też kilka fajnych koleżanek, którym dziecko "nie przeszkadza" i kawkujemy razem z Tusią :)
OdpowiedzUsuńJednak tak obserwując najwięcej znajomych jest jednak dzieciatych i nasze spotkania są jakoby "rodzinne" i wszyscy je uwielbiamy: jest wesoło, gwarno, dzieciaczki to się śmieją, to krzyczą albo płaczą hehe... i to lubię :)
ściskam Was mocno!
Ps. szkoda, że jesteście tak daleko...
Fajne koleżanki też są, ale jednak tej zachowanie bardzo mnie zdziwiło!
UsuńOj dzieciate towarzystwo uwielbiam!!! Lubię gwar, śmiechy a nawet płacz ;)
No właśnie dlaczego tak daleko do Was :(
Buziaki :***
ooo już nie raz miałam podobne sytuacje. Nic się nie przejmuj, kto ma być to jest :)
OdpowiedzUsuńMi tak wyraźnie po raz pierwszy się to zdarzyło, choć i paru znajomych bezdzietnych jakoś tam zniknęło jednak było to bardziej naturalna selekcja ;)
UsuńDokładnie kto ma być ten będzie!
poczekaj chwilke, kolezanka zostanie mama i jeszcze bedzie dzwonić po poradę i słowa otuchy, wsparcia...
OdpowiedzUsuńI tak się może zdarzyć :) Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia...
Usuńznam to, znam, jeden z pierwszych postów napisałam o znajomych którzy ucichli jak się dowiedzieli że zaszłam, na kontakt czekam do dzisiaj :)
OdpowiedzUsuń:) U mnie tez już wielu znajomych gdzieś tam się oddaliło, ale jakoś tak mniej dosadnie dali mi odczuć, że to przez to moje "nowe" życie.
UsuńMoja najlepsza przyjaciółka nie ma dzieci, ale nie przeszkadza jej, że ja mam i mojego Malucha uwielbia :) A pozostałe koleżanki wszystkie mam dzieciate :D A piosenkę znam, świetna jest.
OdpowiedzUsuńMoim dwóm przyjaciółką również bezdzietnym Franuś nie przeszkadza a wręcz są super ciociami niestety bardzo zapracowanymi więc ucieszyłam się na spotkanie z długo niewidzianą koleżanką... No niestety nie wyszło ;)
UsuńA piosenkę uwielbiam!!!
bywaa...nigdy nie żałuję utraty zainteresowania takich osób...Ty chyba też nie:)
OdpowiedzUsuńNie żałuję, ale zrozumieć jakoś mi ciężko, że rodzina może być przeszkodą, tyle zmienić w naszych relacjach z innymi...
UsuńNie wie, co traci ;)
OdpowiedzUsuńWidocznie nie wie ;)
Usuń:*
Bo nie zrozumiesz, nim sam nie doświadczysz...
OdpowiedzUsuńNiektórzy tak mają:)
Pewnie tak :)
UsuńNo właśnie dlaczego niektórzy bezdzietni myślą,że jeśli ma się dziecko to już człowiek jest skreślony? Też niestety znalazłam się kilka razy w podobnej sytuacji. Nie ma się czym martwić, kiedyś te osoby nas zrozumieją :-)
OdpowiedzUsuńNo właśnie dlaczego! Wraz z posiadaniem dziecka my się jakoś niesamowicie nie zmieniamy, a ciąża nie zabija naszych szarych komórek ;)
Usuńsmutne:/
OdpowiedzUsuńNo właśnie smutne :(
Usuńwiem co czujesz :)
OdpowiedzUsuńdużo moich znajomych odeszło, ale za to pojawili się nowi, dzieciaci, niedzieciaci - przynajmniej nie przeszkadza im moje teraźniejsze (niekoniecznie GORSZE) życie! ;)
Może to po prostu taka selekcja naturalna wśród znajomych. Ktoś odchodzi, ktoś nowy się pojawia bo nasze potrzeby się zmieniają???
UsuńChwała tym co są :)))
Tak bywa...i to częściej niż się tego spodziewamy...
OdpowiedzUsuńBywa... I na prawdę częściej niż się tego spodziewałam.
Usuńznam to... chociaż może koleżanka potrzebuje czasu na przetrawienie Twoich rewelacji :) po czym się odezwie ;)
OdpowiedzUsuńbardzo lubię tę piosenkę, pozdrawiam!
Może tak jest, oby bo nie lubię tak kończyć znajomości.
UsuńA piosenka ciągle chodzi mi po głowie!
Niestety, ale wiesz co? Z drugiej strony pomyśl sobie, że co to za koleżanka, której już taka (w sensie z dorobkiem życiowym) mniej pasujesz? Olać, na pewno na jej miejsce pojawią się 3 nowe, dzieciate i też fajne babki :)
OdpowiedzUsuńOby tak było, bo zdziczeję niedługo ;)))
UsuńNo to nie ładnie, nie ładnie. Ale wiesz co daj swój nr. telefonu i idziemy na imprezę :-) Albo zróbmy sobie wietualne party!!! Co Ty na to? Zaprosimy wszystkich znajomych z blogowego swiata i będziemy się bawić ;-P
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
O tak!!! Taka blogowa impreza to super pomysł. Szkoda, że Wszystkie mieszkamy w tak oddalonych od siebie miejscach, jednak zostaje nam wirtualna przestrzeń!
Usuńniestety. przykre to, ale prawdziwe.
OdpowiedzUsuńw sumie, czy warto aby się odzywała?
Jeżeli jej przeszkadza moje teraźniejsze życie to na pewno nie warto!
Usuńno kochana włąsnie tak bywa u mnie dokładnie tak samo jak mam dziewuszki to znjaome ze szkoły zapomniały czasem zadzwonią ale tyle teraz to juz sie nie chodzi na imprezy .. no ale twoja kolezanka tez dorośnie i do dzieciątka i męza ... pozdrawiam ciepluteńko
OdpowiedzUsuńOby tak było! Jednak to takie dziwne, że nasza sytuacja rodzinna dla niektórych tak wiele zmienia.
UsuńBuziaczki :*
Moje toksyczna przyjaciółeczka przeżywała moją ciąże, poród i wychowanie dziecka niż ja ;/. Traktowała mnie tak samo jak wcześniej, ale wcale mi to nie odpowiadało. Wolałam zamiast piątkowego piwa z nią wieczór z rodziną, a ta na chama wpychała się do nas...
OdpowiedzUsuńNiestety, gdy ma się rodzinę wszystko się zmienia i trzeba się nawzajem rozumieć, ale na Boga, to, że ktoś ma rodzinę, to co? Nie będzie siedzieć w klatce i jest normalną osobą.
Może koleżanka się troszke zmieszała, ale... wiesz sama jak to jest :(
Masz Nas InKuś ;* hehe
Powiem szczerze, że to fajna sprawa, że wy tu jesteście :***
Usuńwszystko się zmieniło....:)
OdpowiedzUsuńWszystko się zmienia raz ktoś jest z nami a za chwile już go niema ;)
Usuńnoo... pozmieniało się i znajomi muszą zaakceptować aktualny stan! teraz pierwsze skrzypce gra rodzina :)
OdpowiedzUsuńNo właśnie, ale poza tą strefą jestem taka sama! Tylko po prostu jestem bardziej rodzinna :)
Usuńmy zdecydowanie ograniczyliśmy baleciki. Ale za to takie wyjście od święta smakuje zdecydowanie lepiej...a bawimy się tak samo;) Po ostatnich imieninach kumpelki w clubie wróciłam z takim siniorem na udzie...że ledwo się na tym udzie pomieścił. MEGA SINIOR...tak można go nazwać.;) Zabawa była przednia, a kumpelki na szczęście niezmienione...uff
OdpowiedzUsuńI tacy znajomi, przyjaciele na dobre i na złe to skarb!
UsuńNo to działo się na tej imprezie :)))
przykre, znam to;( straciłam tak przyjaciółke singielkę, jak tylko wyszłam za mąż.Ja się nie zmieniłam.
OdpowiedzUsuńTrudno...czasem w ten sposób poznaje się przyjaciół tych prawdziwych..
dokładnie! nie przejmuj się, a może się odezwie jeszcze...
UsuńKto wie. Tylko kiedy?? ;)
UsuńPewnie tak. I o tych prawdziwych trzeba dbać!
OdpowiedzUsuńSkąd ja to znam... Większa część moich "imprezowych" znajomych już chyba mnie nie pamięta, bo jak nie da rady wyrwać się na imprezę, to już się jest jakimś gorszym człowiekiem... Przynajmniej ja to tak odbieram. Kij im w oko :D Ja dziecko "odchowam" i będę szaleć, a oni dopiero polegną w pieluchach :D
OdpowiedzUsuńDokładnie!!! Wszystko przed nami a dziecko to nie przeszkoda :)))
UsuńSmutne, ale może jest jakieś wytłumaczenie.
OdpowiedzUsuńPiosenka piękna
No nie wiem coś długo ta cisza trwa :(
Usuńjakie to "zabawne".. dokładnie to samo zaobserwowałam z moimi dawnymi "koleżankami " i " przyjaciółkami " .. odkąd jestem żoną już nie miały czasu a odkąd jestem mamą to już w ogóle..
OdpowiedzUsuńna szczeście pojawily się nowe znajomości ..
z tymi niestety ostrożnie, bo wiadomo kto raz się sparzył ..
Zostając mamą o takim scenariuszu nawet nie pomyślałam. Wiedziałam, że w moim życiu się wiele zmieni, ale nie znajomi! :(
UsuńNo i to samo u mnie :/
OdpowiedzUsuńSmutne to :(
Usuńoj niestety brzmi znajomo...
OdpowiedzUsuń:( A myślałam, że nie często się to zdarza.
UsuńNa nic są tacy znajomi, którzy są tylko wtedy, gdy z nimi imprezujesz, a gdy wkraczasz w poważne życie, to się odwracają...
OdpowiedzUsuńCo prawda to prawda, jednak przykro czegoś takiego doświadczyć :(
Usuńeh u mnie znów na odwrót czést jest tak ze dla mnie nikt nie ma czasu jak w Polsce jestem:/ przykre ale takie prawdziwe:/
OdpowiedzUsuńTo równie przykre :(
UsuńOł. Ciekawa reakcja...
OdpowiedzUsuń