Tak dużo z nimi jest pracy, że nie chciało mi się nigdy. Dziś się jednak przemogłam.
I oto one. Pierogi z kapustą i grzybami. Jednak udało się to tylko dzięki pomocy mojej mamy i siostry, sama z Franiem nie dałabym rady. A dziewczyny pomogły z klejeniem i robota przy pogaduchach poszła dużo szybciej i przyjemniej! Frania jednak zajęłyśmy w mało pedagogiczny i kreatywny sposób. Puściłam mu na YouTube wyścigi traktorów a młody oglądał z takim przejęciem, że żadne bajki temu nie dorównają!
A po klejeniu przyszła pora na nagrodę :)
A na koniec kwiaty od synka. Przywiózł mi je pod wózkiem ze spaceru z dziadkiem do lasu. Wydaje mi się, że zbieraniem ich miał mało wspólnego, ale dziadek twierdzi, że to od Frania dla mamy więc ja mu wierzę !
mmmm pierogi to jest to co mój mąż i dzieciaki wolą od mięska pozdrawiam ciepluteńko
OdpowiedzUsuńpysznie wyglądają, pierogów z kapustą i grzybami chyba rok nie jadłam.....tak na marginesie mam podobny kubek ze skrzydełkami i uważam z niego herbatka lepiej smakuje:)pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńMniam, ale mi smaku narobiłaś...
OdpowiedzUsuńMmmm... pierogi.... PYCHA! :D
OdpowiedzUsuńale mi smaku kurczę zrobiłaś!!!!!! moja babcia robi tylko z grzybami.... bez kapusty....i tak sobie myślę, że muszę ją poprosić o takie...kurcze....ale mi się jeść chce!!!!! aj!!!!! bużka
OdpowiedzUsuńależ musiały być pyszne.
OdpowiedzUsuńto danie rzeczywiście typowo świąteczne.
raz w życiu sama lepiłam pierogi i średnio wyszło ;)
mnie też marzą się pierożki,ale przeraża mnie właśnie to lepienie!pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńPieroi były pyszne!!! Jednak bez pomocy dziewczyn (mamy i siostry) nie dałabym rady. Za dużo lepienia.
OdpowiedzUsuń