Zaplanowaliśmy więc wyjazd na wieś do prababci Franusia. Jeszcze tam nigdy z nim nie byliśmy, a prababcia stęskniona widoku prawnusia :)
Był spacer z prababcią nad rzekę Prosnę.
Chlapanie prawnusia wodą :)
Co Franowi niesamowicie się spodobało!
Prababcia mieszka na wsi więc i zabawy z prosiaczkami były. Prosiaczki Fran widział po raz pierwszy, ale nie wiem kto kogo bał się bardziej, czy Franio prosiaczków czy one jego :)
Prababcia Frania jest niesamowita, ma energię dwudziestolatki a poczucie humoru i pogodę ducha takie, że tylko można jej zazdrościć.
wow ale zadeczki świnek ... moja córa jakies 2 lata temu mówi do mnie " mamo kiedy pojedziemy do zoo zobaczyc krówe ", fakt faktem jeszcze kkilka lat i pewnie będa w zoo hehe ... fajna wyprawa ... zostaję u ciebie na blogu na bardzo długo pozdrawiam ciepluteńko
OdpowiedzUsuń