No i stało się! Franuś złapał ogrodowego bakcyla. Dziś cały dzień w ogrodzie jeździł traktorem(kazał się ciągać za sznurek przywiązany do traktora ;). Traktor w rodzinie jest od lat. Dostał go mój o dziesięć lat młodszy brat (ojciec chrzestny Frania) gdy był w wieku Francia. Po nim jeszcze kilkoro dzieci z rodziny miało ten traktor a ostatnio przejął go Franczik! Do tego mały ostatnio szaleje z taczką. Te rolnicze zabawki są numer jeden u młodego w ostatnim czasie.
Traktor cudo!
OdpowiedzUsuńFajna pamiątka, przekazywana z pokolenia na pokolenie, teraz syn podaruje swoim dzieciom;-)
Właśnie boję się tego, że właśnie Frania traktor nie przetrzyma! Już pozbył się paru elementów...
UsuńNiestety może się stać, że będzie on ostatnim właścicielem.
Coś wiem o tym ;-)
UsuńAle Franio ma cudne włoski!!!
OdpowiedzUsuńNo a traktor jest całkiem do rzeczy :) jeszcze trochę i przejmie obowiązki w ogrodzie :P
Ja ostatnio kupiłam na 2 urodziny siostrzeńca kosiarkę DYZIO i mały jest nią zachwycony - nawet kąpać się z nią chciał :P Do tego jego 5letnia siostra też nie odpuszczała w koszeniu. Nie mówiąc, że się o nią kłócą ....
Ja właśnie myślę o tym by małemu kupić tą kosiarkę na drugie urodziny! A jeżeli piszesz, że się sprawdza to najpewniej właśnie ją Fran dostanie na 2 urodzinki :)
UsuńŚwietna ta fota z taczką !!! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTeż mi się podoba:)
UsuńPozdrawiam :*
Haha! Świetne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńDziękujemy :*
Usuńale miał frajde ... moje to lataja po ogrodzie jak oszalała az nie nadazam za nimi i padam czasem z wycieńczenia ... pozdrtawiam ciepluteńko
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie zostało to napisane.
OdpowiedzUsuń