Translate

poniedziałek, 30 lipca 2012

Wspomnień czar, czyli dzieciństwo w czasach PRL

Ewa mama Osinka zaprosiła mnie do zabawy polegającej na wspomnieniach z dzieciństwa. Dziękuję kochana za zaproszenie i bardzo chętnie z niego korzystam :*
A wspomnień mam wiele :)))

Zabawy z mojego dzieciństwa to:
źródło
Podchody





źródło













Zabawa sznurkiem














Zabawy na trzepaku!!! Jak bym mogła o tym nie wspomnieć :)
No i oczywiście hula-hop, gra w gumy, skakanka i klasy, zabawa w chowanego, kapsle... O matko i dużo innych zabaw mogłabym wymieniać!!!
Programy:
Tik Tak oczywiście !
źródło















I oczywiście Teleranek, 5-10-15, Truskawkowe studio, Ziarno.

Słodycze też muszę wspomnieć bo zawsze byłam łasuchem ;)

Mój numer jeden to batonik Kukuruku
źródło











źródło

Guma Turbo, ciepłe lody, mleko w tubce, pudrowe cukierki na gumce i owocowe dropsy ... Ach to były smaki!









No i oczywiście czerwona oranżada, która czasami nosem uciekała i brudziła usta :)

No i oczywiście coś z MODY tamtych czasów:

Plastikowe buty, czasami obdzierały buty do krwi ale miałam ich wiele par!
źródło



















Oczywiście kokardy i kokardki wiązane we włosach
źródło














A jak byłam ciut starsza sama robiłam sobie bransoletki z muliny!
źródło















Pamiętam też popularność Relaksów i Czeszek oraz spódniczki lambadówki i Chińskie sukieneczki...
AAAAAAAAAAAAA!!!! A pamiętacie może majteczki i koszulki w paletki i lotki!? Ja pamiętam, że prawie wszystkie dzieci takie miały :) Mam nawet gdzieś w albumie zdjęcie i jak odnajdę to zeskanuję je Wam :)))
Mogłabym tak dalej wspominać, ale dam szansę innym :*
Do zabawy zapraszam Ptysiamatke_polke oczywiście jak macie ochotę i chęci a poza tym każdą z Was chętną do zabawy tylko napiszcie, że bierzecie udział bo bardzo chętnie zobaczę co u Was w pamięci z tych czasów zostało :*

niedziela, 29 lipca 2012

Kuchnia pachnąca ogrodem!

A dziś mniej typowy niedzielny obiad u nas.
Fasolka prosto z ogrodu zrobiona z serem żółtym.
I do tego małosolne ogóreczki również zebrane w ogrodzie!    
Kiszące się ogóreczki!
















Przyznam się, że do niedawna gotowanie, robienie przetworów było dla mnie czarną magią. Od kiedy zdecydowaliśmy się w ogrodzie uprawiać warzywa stało się to przyjemnością :)
Sadzisz, podlewasz, plewisz, zbierasz i przyrządzasz a póżniej karmisz najbliższych!
Tak to do mnie przemawia :)))


środa, 25 lipca 2012

Spacer pełen ekspresji

Franek to troszkę spacerowy leń. Lubi tyłeczek wozić w wózku, ale to nie oznacza, że nie "pochłania" tego co się dzieje dookoła niego! Wszystko go interesuje, na wszystko zwraca uwagę i ciągle zadaje pytanie "co to" na które jednak raczej nie oczekuje odpowiedzi ;)



To tylko mała próbka tego czym raczy nas Franuś na spacerkach :) Fajnie jest patrzyć na niego jak go coś za interesuje :)))
Ech... Fajnie być mamą :*


poniedziałek, 23 lipca 2012

To był dzień! Frania dzień!

Właśnie wczoraj o 22.30 minęły dwa latka od urodzenia naszego Słoneczka!
Mamusia już z samego rana złożyła Francziemu życzenia.
Później przyszła pora na odebranie torta (którego wygląd  niestety mijał się z naszymi oczekiwaniami) Było na nim wszystko i nic, ale chociaż był bardzoooo smaczny ;)
Następnie wzięliśmy się za pokój by choć troszkę było widać, że to imprezka dla małego a nie dla rodziców ;)
I w końcu czas na małą  imprezkę!
Było bardzo miło i przyjemnie :) Franuś zachwycony z prezentów i w pośpiechu pożarł kinder niespodziankę z paczki, którą dostał od cioci jakby wiedział, że mu nie wolno i zostanie mu odebrana jak się nie pośpieszy!
A dziś Franio ma dwa lata i jeden dzień :)

sobota, 21 lipca 2012

Lipcowe Dzieci

Ostatnio zauważyłam u Was kochane na blogach, że w tym miesiącu wiele Waszych dzieci ma urodziny.
I u nas jutro wielkie święto!
Drugie urodzinki Frania...
Zgodnie z planem powinny być we wrześniu ale, że Franuś to szybki chłopak to czekać nie miał zamiaru :)
Tak wyglądałem dokładnie rok temu!!!
Od tego czasu tyle się zmieniło, tyle nowych rzeczy się nauczyłem i tyle nowych rzeczy poznałem!

środa, 18 lipca 2012

Słoneczko nasze rozchmurz pyska, bo nie do twarzy ci w chmurzyskach!!!

Okolice naszego domu sprzyjają chodzeniu na spacery. Są lasy, pola, łąki i dużo ścieżek i polnych dróg!
Więc jedyne czego nam brakuje to pogoda bez deszczu.
Ciut słoneczka i w drogę!

Słoneczko późno dzisiaj wstało
I w takim bardzo złym humorze,
I świecić też mu się nie chciało,
Bo mówi, że zimno na dworze.

Lecz gdy piosenkę usłyszało,
To się tak bardzo ucieszyło,
Zza wielkiej chmury zaraz wyszło
I nam radośnie zaświeciło.

Słoneczko nasze, rozchmurz buzie,
Bo nie do twarzy ci w tej chmurze,
Słoneczko nasze, rozchmurz się,
Maszerować z tobą będzie lżej!

Słoneczko nasze rozchmurz pyska,
Bo nie do twarzy ci w chmurzyskach,
Słoneczko nasze, rozchmurz się,
Maszerować z tobą będzie lżej!

poniedziałek, 16 lipca 2012

Dom w dom! Czyli jak blisko może mieszkać sąsiad

Położenie naszego domu jest dla niektórych dość dziwne a dla innych urokliwe.
A dlaczego!? Nasz dom schodami przyklejony jest do ganku domu sąsiada.
Ja już tego nie zauważam, ale znajomi jak wpadają z pierwszą wizytą zawsze zwracają na to uwagę! Może dlatego nie mamy z tą bliskością domu obok problemu, że mieszka w nim jedna osoba i to bardzo niekonfliktowa i rzadko obecna ;)
Dla nas jedynym problemem jest to, że Franczi uwielbia buszować u sąsiada na ganku :) 
To nasz widok z drzwi wyjściowych :)
Tęcza to ostatnio częsty bonus pogodowy :) Ta ulokowala się właśnie między domami ;)

czwartek, 12 lipca 2012

Idę tam gdzie idę, nie idę gdzie nie idę...

"Idę tam gdzie idę, nie idę gdzie nie idę
Idę tam gdzie lubię, nie idę gdzie nie lubię
Idę tam gdzie idę, nie idę gdzie nie
Idę, lubię, lubię, idę, ole

Idę tam gdzie idę, nie idę gdzie nie idę
Idę tam gdzie lubię, nie idę gdzie nie lubię
Idę tam gdzie idę, nie idę gdzie nie
Idę, lubię, lubię, idę, ole"
Ta piosenka jakoś zawsze chodzi mi po głowie gdy chodzę na spacery z Franiem i gdy biega on na własnych nóżkach, a nie wozi pampersa w wózku :)
Młody zawsze idzie w swoją stronę, wszystkie skarby (takie jak foliówki, kapsle, butelki, papierki...) są jego i nie pozostają nie zauważone! Również dzień bez wywrotki to dzień stracony, to zasada mojego syna wyznawana od dnia w którym zaczął chodzić i na razie jest niepodważalna!
Młody ma też, swoją ulubioną trasę która wiedzie przez zagrodę MU! (to w języku Franczika oznacza krowę, krowy, byczki...i wszystkie podobne)
Kocham te nasze spacerki! Mimo, że z dzisiejszego przegoniła nas nagła ulewa! Wracaliśmy biegiem i tu doceniłam to, że nasz wózek to jogger! Myślę, że jak młody potrafił by mówić powiedział by "Mama zapierdzielaliśmy zdrowo co?" I tak właśnie było :)

środa, 11 lipca 2012

Świat stanął na głowie!

Już prawie od dwóch lat mój cały świat stoi na głowie i staje się to już normalnym stanem rzeczy. Choć codziennie na nowo zadziwia i nigdy nie nudzi!
Kto by pomyślał, że dwóch mężczyzn może zrobić aż takie zamieszanie w moim życiu!


Ech chłopaki i jak tu bez Was żyć :*
Tylko wy potraficie jeść kotlety prosto z talerza bez użycia rąk, tylko wy potraficie mieć litry wody w kaloszach w te upały, tylko dzięki waszej zabawie młodego wkładam do wanny w ubraniu bo nie wiem co najpierw myć/prać!
Wdzięczna Wam za dzisiejszy wolny dzień mama ;)