Translate

piątek, 29 listopada 2013

Jak sobie pościelisz...

To chyba ta ponura i wietrzna pogoda sprawia, że myślę tylko o jednym!
No i pewnie również to, że łóżko jest nowe...
Więc myślę i myślę o tym co zrobić by to łóżeczko było przytulne i pasowało do reszty pokoju, a jego właściciel bardzo świadomy swoich potrzeb jegomość był zadowolony :)))
Szukam pościeli na sen zimowy

I kocyka do otulenia się w wietrzne wieczory


I jakoś ciągnie mnie w zimowe i szare kolory, gwiazdki i marynistyczny styl to to co do mnie przemawia.
I to aż, za bardzo bo na nic nie mogę się zdecydować, wszystko by mi pasowało.
A jak wchodzę na stronę Pacamera lub Decobazar to dopiero zaczyna mieszać mi się w głowie!
Dobrze, że mam nad sobą strażnika w postaci nie za grubego portfela ;)

sobota, 9 listopada 2013

Aaaa kotki dwa...

Trzy latka minęły i czas przyszedł by kupić nowe łóżko dla Franusia. Jak zwykle w takich sytuacjach pomyśleliśmy o Ikei i ich łóżeczkach dla dzieci. Pojechaliśmy, kupiliśmy i złożyliśmy :)
Wybraliśmy białe łóżeczko z owieczkami, a w sumie wybrał Franuś. Materac jednak postanowiliśmy kupić przez internet bo zależało nam na lateksowym w rozsądnej cenie.
No i jak zwykle jadąc do Ikei tylko po ramę łóżka (tylko i wyłącznie po ramę łóżka!!!) wróciliśmy z wieloma innymi rzeczami. Dla małego kupiliśmy dwie paczki słomek bo mały uwielbia picz przez rurki. Do tego Franiowi spodobał się strasznie piesek na kanapki lub inne jedzonko i nie było szans wrócić bez niego. A, że tego dnia byliśmy na testach z krwi na alergię i nie mieliśmy plasterków na zmianę zakupiliśmy dwie paczki świetnych kolorowych plastrów, które niesamowicie mi się spodobały :) Pewnie dlatego, że mamy nowy ostry nóż i co chwila sama ich potrzebuję ;)


czwartek, 7 listopada 2013

Czas wciąż pogania nas!!!

No nie wiem jak wasze zegarki, ale nasz zdecydowanie zgłupiał!!! Czas nam leci jak szalony, a my się ze wszystkim ledwo wyrabiamy.
Franuś od kiedy poszedł do przedszkola ciągle choruje. Do tej pory był łącznie 11 dni. Ma straszne napady kaszlu zwłaszcza w nocy lub nad ranem i zdarza mu się często zwracać wtedy. Przez ten tydzień chodzimy od lekarza do lekarza od przychodni do przychodni i badamy Frania, jego krew i inne rzeczy również ;)
W międzyczasie życie płynie w miarę normalnym (choć ekspresowym) torem.
Ja co weekend mam zjazdy na uczelni i mało czasu na przygotowanie się do nich, bo gdy Franczi siedzi w domku mama nie ma prawa się uczyć...


Mini fotorelacja z ostatnich tygodni
Pieczemy
Oglądamy nasze sąsiadki łaciate ;)
 Ostatnie ciepłe jesienne dni
Odwiedziny cioci fryzjerki :)))
 I efekt postrzyżyn 
 Weselne harce Frania z kuzynem.