Translate

środa, 23 stycznia 2013

W chorobie brak czasu na nudę!

Chorujemy, ale się nie nudzimy :)
Czytamy bajki
Bawimy a raczej "wozimy" się z klockami ;)
Wcinamy zupki
Oglądamy pociągi przez okno
I zdarza nam się świętować to i tamto ;)
Tak tak ten cień na kanapie to Franczi :)))

I oczy was nie mylą :) Choinka u nas do dziś stoi i jak się nie posypie to starym zwyczajem do Matki Boskiej Gromnicznej postoi, ale bombki to coraz rzadsza ozdoba na choince :)



42 komentarze:

  1. U nas też choinka stoi, mam lenia żeby ją rozebrać ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak szczerze, to mi też się nie chce jej rozbierać :P

      Usuń
  2. Ja to się już z choinką pożegnałam z ulgą, bo o ile w święta stanowiła ozdobę, to potem jakoś mi tak przeszkadzała, w sobotę się z nią pożegnaliśmy. Widzę, że nasi synowie oprócz zamiłowania do pojazdów wspólne mają również skłonności do alergii, my też ostro walczymy z tym, co uczula i swędzenie powoduje okrutne. Aż miło patrzeć z jakim apetytem Franio zupkę zjada:) Życzę powrotu do zdrowia i dalszej nieustającej kreatywności zabawowej. Ps. zazdroszcząc pociągów za oknem:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No niestety alergia to nasz duży problem :( Musimy teraz zrobić testy z krwi żeby zobaczyć co oprócz białka krowiego nas uczula.
      A pociągi za oknem to fajna sprawa :) Są na tyle daleko, że nie słychac ich za bardzo, a widać doskonale :)

      Usuń
  3. Swietnie ta zupke wcina. Makaron rozprowadzil po calej buzi, jak maseczke na zmarszki :) Choinke rozbieralam juz w Trzech kroli. W UK jest taki przesad, ze jak choinka stoi dluzej to ma sie w nowym roku pecha...hahaha

    OdpowiedzUsuń
  4. woooow choinka :D :D
    czy to Ty chowasz się za Franiem przy zupce? ;-)
    taczki super pomysł, trzeba kupić, niech syn ma zajęcie :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyznaję się bez bicia ta za makaronowym potworkiem to ja ;)
      A taczka to fajna sprawa, i na dworze i w domku :)

      Usuń
  5. Piękne te książeczki! Aż zazdroszczę bo mój Oskar jest na etapie niszczenia książek i te co lubi najbardziej są w straszne rozsypce:/ A choinkę też mieliśmy całkiem niedawno:)
    A o taczce to myślę na wiosnę:)
    Zdrówka dla Franusia:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I u nas wiele książek uległo destrukcyjnym zapędom Frania

      Usuń
  6. U nas bombki też sukcesywnie znikały :))

    OdpowiedzUsuń
  7. Piękny widok z okna.
    Dużo zdrówka życzę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. My też bardzo lubimy nasz widok i często patrzymy przez okno :)

      Usuń
  8. Na ostatnim zdjęciu widać jakie szybkości osiąga Franuś!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj on potrafi, czasami się zastanawiam czy on nie ma adhd ;)

      Usuń
  9. Odpowiedzi
    1. Staraliśmy się czyms zająć by nie dopadła nas nuda!

      Usuń
  10. Choinka niech stoi do przyszłych świąt ; P

    OdpowiedzUsuń
  11. I o to chodzi..nie dac się chorobie:)))Trzeba ją pokonać radością...a dzieci to potrafią jak nikt:)))

    OdpowiedzUsuń
  12. widać, że po mimo choroby bawicie sie dobrze:))

    OdpowiedzUsuń
  13. ale wracajcie już do zdrowi :*

    OdpowiedzUsuń
  14. Dużo dużo zdrowia dla Franka ;)
    Super wcina zupę

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy kochana :***
      A rosołek to on lubi jak widać ;)

      Usuń
  15. Nieładnie! Brzydko z Waszej strony! Natychmiast mi zdrowieć!!!
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  16. U mnie raz choinka stała do marca :D a zdjęcie z makaronem na twarzy wymiata :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj z tą choinką to i u nas było podobnie ;))) Jest raz w roku ale długooo :)))
      No widać, ze mu makaron służy ;)

      Usuń
  17. No to widzę, że zabawa udana na całego pomimo choroby :):*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Coś trzeba bylo robić żeby przetrwać z małym ;)

      Usuń
  18. Choinka żywa jest dla mnie jedynie wspomnieniem z dzieciństwa, bo od lat ubieramy sztuczną :( Bombek i u nas niewiele, a większość z nich to kolorowe plastiki :)

    Ile lat ma Franek? :)

    OdpowiedzUsuń

Witaj, bardzo Ci dziękuję za pozostawienie po sobie śladu.