Bardzo dawno mnie tu nie było. Już nawet zapomniałam co z czym i jak, a ustawienia bloggera stały się magią. Chyba czas to zmienić zwłaszcza jeżeli mowa o czasie to jest go ciut więcej na to. Od maja mam taki przymusowy urlop(zwany L4) i siedzę w domu. W tym czasie zdążyłam się obronić, zmienić plany co do dwóch nowych prac i dziś rozpocząć 20 tc co mnie najbardziej cieszy. Czasu na nudę nie ma. Po wyjeździe wakacyjnym siedzimy z Franiem w domu i cieszymy się sobą. Dobrze mieć tyle czasu tylko dla niego zwłaszcza, że według planu 05 stycznia wszystko się zmieni diametralnie i swoją uwagę, z tatusiem Frania ,dzielić będziemy na dwoje.
Franuś z wujkiem na plaży w Dziwnówku
Mama po obronie, trochę wciśnięta ale widoczna ;)
O pięknie gratuluję :)
OdpowiedzUsuńGratulacje :-)
OdpowiedzUsuńGratulacje :-)
OdpowiedzUsuńGratuluję z samego serca😊
OdpowiedzUsuńObrony też 😉
Jak dobrze, że wróciłaś. Gratulacje��
OdpowiedzUsuńGratulacje! :)
OdpowiedzUsuńWszystko zmienia ale przeważnie na dobre, a nie zły.
OdpowiedzUsuńGratulacje. Zmiany są dobre jak są przemyślane . Supcio
OdpowiedzUsuń