Translate

piątek, 25 lipca 2014

Uwaga troszeczkę się chwalimy!!!

W te urodziny prezenty okazały się zachwycająco piękne i oryginalne, spełniły marzenia Frania a i również rodziców ;) A to dopiero pierwsza część obchodów 4 urodzin Franusia.Ciąg dalszy nastąpi dopiero w sierpniu jak remont w domu szczęśliwie się zakończy!
Ps. A za oknem szaro, buro i ponuro a do tego mokro. Jednak po takich upałach to miłe urozmaicenie więc nie marudzimy, ale szukamy kaloszy, parasolek i idziemy chlupać po kałużach ;)

środa, 23 lipca 2014

Taki dzień zdarza się raz w roku!

Widzę wiele zmian u naszego syna! Urósł, zmężniał i jakoś tak jak sam to ujął "zdoroślał"(słownik słów Francziego). Nawet była chwila zadumy z jego strony, no w końcu urodziny ma się raz w roku! Wczorajszy dzień był i dla mnie szczególny bo właśnie cztery lata temu zostałam mamą, i do dziś szkolę się i spełnia w tej roli. Od czterech lat dostajemy niesamowite ilości miłości, czułości i bliskości od naszego synka.
Dziękujemy Ci synku, za to, że jesteś!
Ciasto ze spodem z sucharów i Nutelli polecam!
Większa impreza urodzinowa przeniesiona została na sierpień z powodu remontu, jednak wczorajszy dzień był pełen zabaw, wygłupów i odwiedzin dziadków z życzeniami i prezentami. A większość prezentów jak widać na zdjęciach wyżej posiada 4 kółka ;)

czwartek, 17 lipca 2014

Wakacje, tak to wakacje...

I stało się! Nadszedł długo oczekiwany przez nas czas, czyli ciepły wakacyjny czas. Nie tak jakbyśmy tego chcieli, bo rozpoczęliśmy go wspólnym chorowaniem. Do dziś jeszcze pozostałości choróbska dają o sobie znać, jednak z dnia na dzień jest coraz lepiej!
Sezon grilli w  ogrodzie, leżakowania i zabawy w piaskownicy trwa w najlepsze i oby pogoda jak najdłużej temu sprzyjała.
Przed nami 4 urodziny Frani i może jakiś wakacyjny wyjazd, ale i bez żadnych atrakcji jest to dobry czas :*

piątek, 6 czerwca 2014

To już czerwiec!

Już za nami dzień dziecka, a w tym roku spędziliśmy go troszeczkę inaczej! Franuś pierwszy raz brał udział w zawodach wędkarskich. Pierwsze pół godziny nawet mu się podobało, niestety zawody trwały dwie godziny i to dla niego było o wiele, wiele za długo... Na szczęście dotrwał dzielnie do końca.
Rozczarowany był tylko tym, że nie było medali :))) Organizatorzy obiecali, że za rok się to zmieni.
A u mnie czas zaliczeń, i  nauki do sesji.
Byle do lipca!

poniedziałek, 5 maja 2014

Tego czasu tak mało, tak mało

Czy doba nie mogła by być dłuższa??? Jest tyle rzeczy które muszę zrobić, są też te, które bym chciała zrobić no i te co powinno się zrobić... A czas niewystarczający! Wstaję rano dość wcześnie a kładę się spać zawsze za późno. Prowadzę już nawet organizer bardzo skrupulatnie ale i to nie za dużo daje. Może po prostu za dużo bym chciała wcisnąć w te 24 h! :)))
Ale w wolne dni majowe był pełen chillaut! Dałam się namówić mężowi na nockę nad jeziorem a FrancziPanczi został z dziadkami. Takie błogie lenistwo to było to czego naprawdę potrzebowałam. Bo mimo, że jeszcze nie zapomniałam o poprzedniej sesji to już następna przede mną. Wybór specjalizacji mnie czeka, no i wszystkie te "miłe" rzeczy związane z końcem semestru. Więc miło było się tak podładować.


Ps. Kochana Karolinki i Tusiu bardzo bardzo Wam dziękuję za kartkę :*** To była niezwykle miła niespodzianka! :*** Buziaki raz jeszcze!


czwartek, 27 lutego 2014

Żyjemy, Eksplorujemy...

Wiem, wiem dawno nas tu nie było. Niestety sesja, ciągłe chorowanie Frania, i ogarnianie wszystkiego dookoła troszkę nam czasu zabrało. Jednak mam nadzieję, że od dziś już częściej będziemy się tu pojawiać. W ten weekend zaczyna mi się nowy semestr i znowu na uczelni będę bywać co tydzień, przez to już normalnie nie mam znajomych ;)
Franiowi przedszkole nie służy, po paru dniach w nim spędza 3 tygodnie w domu chory. Oby do wiosny, może wtedy coś się zmieni. 
Spacerujemy jednak dużo!!!
Bo wiosnę tej zimy mamy idealną ;)

piątek, 13 grudnia 2013

Grudniowe spacery

Gdy za oknem robi się szaro, spada temperatura a śniegu jeszcze nie widać
Wiemy, że nie ma sensu oglądać tego tylko przez okno! Warto wybrać się na dłuższy spacer.
A gdzie??? Może z tatusiem na rybki ;)
Lubimy tak troszkę pomarznąć, bo później ciepłe kakao lepszy ma smak ;)


A ja ledwo żyję ostatnio. 
Co weekend zjazd na uczelni, mały ciągle chory do przedszkola nie chodzi a w domu go roznosi, zwłaszcza gdy siadam do książek i notatek :( Nie mam czasu się przygotować w dzień a gdy mały zasypia ja ledwo żyję i myślę już mało logicznie. A sesja tuż tuż...



poniedziałek, 2 grudnia 2013

30 Lat Minęło Jak Jeden Dzień...

No cóż stało się wczoraj to co stać się w końcu musiało.
2 na początku została wyparta przez 3...
Od wczoraj powtarzam jak mantrę "Zycie zaczyna się po 30! "