Translate

wtorek, 14 sierpnia 2012

Nie było katastrofy, nie było niczego

Nie było mnie tu od piątku a miałam przecież pochwalić się jak mi poszło pieczenie sernika. Pewnie nie jedna z Was sobie pomyślała, że była katastrofa typu sernik jej wybuchł w piekarniku i do dziś sprząta kuchnię ;) A tu nic z tych rzeczy!
W piątek wieczorem po wyprawieniu męża do pracy w domu pojawiła się moja teściowa chętna do  pomocy w zrobieniu sałatki z ogórków do słoików na zimę. A że ogórków w ogrodzie od groma i już za dużych do włożenia w całości do słoików chętnie skorzystałam z oferty teściowej.
I tak od godziny ok 18 do 23 robiłyśmy sałatkę z ogórków. 
Weekend na pieczenie odpadał bo mąż miał wolne a ja nie chciałam mieć świadków (tylko Franuś wchodził w grę).
I wczoraj stało się!

Upiekłam pierwszy w  życiu sernik i nawet można go zjeść :)))
Tylko troszkę się rozpada przy krojeniu, ale i tak nie jest źle ;)

A tak z innej beczki znowu zrobiłam sobie prostą grzywkę (w sumie nie ja tylko przyjaciółka fryzjerka, która ma mnie dość bo raz chcę mieć ją na skos a następnym razem prostą a później znowu na skos...i tak w koło)
Zdjęcie straszy, ale tak to bywa z moimi autoportretami ;)

24 komentarze:

  1. to wyszło jeszcze lepiej, masz i ogóreczki i sernik :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie :) Tylko w innym czasie niż planowałam bo pomocy nigdy nie odmawiam (zwłaszcza w kuchni)

      Usuń
  2. Sernik wygląda pysznie, ogóreczki również a i Ty niczym nie straszysz! Wyglądasz ślicznie:)
    Zapraszam do mnie wyróżniłam Twój blog do nagrody, zresztą sama zobacz:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję kochana :*** Bardzooo bardzooo miło mi z tego powodu :)

      Usuń
  3. Mmmmmmm sernik wygląda smakowicie!!!
    Fryzurka natomiast też :-)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest smaczny! Niestety troszkę się kruszy ale daje rade :)

      Usuń
  4. JAKIE STRASZY?!!! Bardzo ładnie wyglądasz ;*

    Czekam na kawałeczek serniczka <3

    OdpowiedzUsuń
  5. I udało się sernik :) no nie powiem, że bym się skusiła na kawałek i to z kawką :) wygląda pysznie !!!
    Co do fryzurki to bardzo ładnie Ci w grzywce, tylko gdzie uśmiech?

    A co do ogórków to jeszcze mam dobrze bo ja tylko biorę od mamy i teściowej gotowe przetwory :P ale pewnie kiedyś to się skończy...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja do tego roku też przetwory miałam od mamy i teściów :) I nie powiem, źle mi z tym nie było ;)
      A co do uśmiechu jakoś mi było dziwnie samej tak do siebie się cieszyć :))) I dlatego ta głupawa mina ;)

      Usuń
  6. super grzywka i nie pisze wcale dlatego, ze mam podobną;) zazdroszcze serniczka i słoiczków też:)

    OdpowiedzUsuń
  7. sernik pysznie wygląda! Oj jak ja bym zjadła! tak tu narzekam w tej Ameryce, że nie ma polskiego.. że żaden nie dorówna sernikowi mojej cioci z Augustowa.. a dlaczego ja na pomysł nie wpadłam, żeby sama go zrobić??? :-) Dziękuję mamo Frania :-) Grzywka boska! Śliczna z ciebie kobieta :-) a sałatki takie kocham!!!!!! Moja mama robi takie przepyszne :-) Tylko, że mamy nie mam tu przy sobie.. no i czas też robienie sałatek przemyśleć chyba ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja uwielbiam sernik, ale też jakoś do tej pory nie wpadłam n to by go zrobić :) A ze słoiczków korzystałam zrobionych przez mamę lub teściową :) ale i na mnie przyszedł czas.

      Usuń
  8. ale Ci zazdroszczę tych ogórasków! sernik super Ci wyszedł!:)

    OdpowiedzUsuń
  9. sernik wygląda wspaniale! bądź z siebie dumna:) usmiechaj się bo wart:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo często się uśmiecham :) jednak to zdjęcie sama sobie robiłam i jakoś tak głupio mi było samej do siebie się szczerzyć ;)

      Usuń
  10. Sernik wygląda apetycznie! gratulacje!!
    ja tez zmieniam ciągle grzywkę, a to równa a to na bok, a to w ogóle,nie jestem w stanie się zdecydować, chyba dlatego, że równa grzywka jest ciężka w "utrzymaniu", więc sie szybko nią męczę i wybieram inna wersję :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja się nie potrafię zdecydować i zawsze ta której aktualnie nie mam wydaje mi się lepsza ;)

      Usuń
  11. lubię takie grzywki!!! bardzo długo taką miałam ale potem nie miałam czasu ją podcinać bo szybko odrastała...a z tą szisza znowu mi przypomniałaś i znowu chcę!!!:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ach ta szisza... Ja przez całą ciąże patrzyłam na męża z taką zazdrością jak odpalał sziszę, że krył się przede mną :) A teraz zdarza mi się, że tylko czekam aż młody zaśnie wieczorem by wyjść na schody przed dom i zapalić sziszke.

      Usuń
  12. A tak ostatnio myślałam o tym Twoim serniku:) Super, że się udał:)

    OdpowiedzUsuń
  13. wyglądasz rewelacyjnie z nową grzywką!
    sernik uwielbiam, więc się chyba wproszę dyskretnie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A zapraszam!!! Ciastem chętnie się podzielę :)

      Usuń

Witaj, bardzo Ci dziękuję za pozostawienie po sobie śladu.